Układ(a)ne スタッキング可能. Aoko Matsuda
„Jeśli będę sumiennie wykonywać swoje obowiązki, dostanę awans?”
Jej przełożony ze zdziwieniem: „Kobiety też chcą awansów?!”
„Wierzę, że w tym świecie pełnym kłamstw, sny i pragnienia wciąż istnieją.”
Ta książka to zbiór historii o tym, jak trudno być kobietą w świecie, gdzie standardy są podwójne.
Pierwsze opowiadania mocno dotykają tematu kariery. Mężczyzn traktuje się inaczej. Kobieta, która nie chce dopasować się do schematu, od razu zostaje „suką”, „wiedźmą” — kimkolwiek, tylko nie koleżanką z pracy.
„Przestałam się uśmiechać. Przestałam zmuszać się do dopasowywania. (…) I wtedy mężczyźni zaczęli mówić, że się mnie boją. Plotkowali za moimi plecami (…).”
I to boli. Czasem mężczyzn, czasem też inne kobiety, które utrudniają życie, jeśli nie grasz według scenariusza społeczeństwa.
Uwielbiam ten cytat:
„Kobiety, tak samo jak mężczyźni, przychodzą do firmy po to, żeby pracować, a nie żeby uprzyjemniać im życie. (…) Miły wygląd czy łagodny charakter to tylko dodatek. Nikt nie ma prawa źle myśleć o koleżance tylko dlatego, że nie jest dla niego szczególnie sympatyczna. To zabawne, jak łatwo było o tym zapomnieć.”
I rzeczywiście — niedawno było o wiele gorzej. Kobiety nie miały prawa głosu, nie było ich na kierowniczych stanowiskach. A ich „rola” była jasna: usługiwać mężczyznom.
Biznesowe déjà vu
Sama niedawno byłam na konferencji biznesowej. Facet nagrywający poprosił mnie, żebym przesłała buziaka do kamery (!). Odpowiedziałam: „Nie jestem modelką, jestem dyrektorem. I jakoś nie wierzę, że poprosiłby pan o to mężczyznę.” Kiwnął głową i przyznał mi rację.
Nie bądźmy pelikany, które lykaja wszystko. Zmiana jest w naszych rękach.
Praca i… body balmy
Autorka świetnie pokazuje też, jak firmy, media i influencerzy kształtują nasze życie — mówiąc nam, że jesteśmy „nie dość”, dopóki nie kupimy kolejnego produktu.
„Co to znaczy — kobieta po trzydziestce wygląda źle bez korektora? Przestańcie nas karmić tym nonsensem, tylko po to, byśmy kupowały wasze kosmetyki!”
Ja nie używam makijażu, więc może trudniej mi się z tym utożsamić. Ale presja istnieje. Oczekiwanie, że na spotkanie służbowe czy randkę trzeba się „odstawić”. Nigdy tego nie kupiłam. A kiedy ktoś próbował mi to wmówić, pokazywałam mu plakat YSL, gdzie dziewczyna wygląda jak pobita — podpis: „festival look”.
Za to balsamy do ciała… guilty as charged 😂
„Od czasu do czasu czytam te recenzje i wmawiam sobie, że są prawdziwe. Jestem uzależniona od balsamów — mam dziesięć w domu. (…) A najgorsze? Ta uwaga wraca do mnie w sklepie, kiedy widzę produkt, który już mam — i dalej go chcę.”
Tu jestem dokładnie jak bohaterka ostatniej historii. Doskonale znam swoje słabości.
Realizm i marzenia
„Jestem jak japońska kultura — w Boże Narodzenie jem zachodnie ciasto z kremem, a w Nowy Rok tradycyjne mochi.”
Uwielbiam, że tym akcentem kończy się książka. Kimiko modli się w świątyni o wskazówkę. Było w tym coś uroczego, romantycznego.
I ja robię to samo — co roku w Japonii idę do Meiji Jingu, żeby poprosić o kierunek.
„Wierzę, że w tym świecie pełnym kłamstw, sny i pragnienia wciąż istnieją.”
I chyba właśnie to jest w nas najpiękniejsze: ciężko pracujemy, jesteśmy realistkami, a jednak nosimy w sobie marzenia i odrobinę wiary w baśnie.
✨ To opowieści, które są jak lustro — raz śmieszne, raz gorzkie, ale zawsze prawdziwe.