This is Amiko, Do You Copy?

„Spróbuj być bardziej otwarty na innych i ich perspektywę — bo czasem spojrzenie na świat oczami kogoś innego potrafi poruszyć coś także w tobie.”

This Is Amiko, Do You Copy? – Dziwny, szczery obraz dzieciństwa (a może i dorosłości)

Sięgnęłam po tę książkę tylko ze względu na tytuł. This Is Amiko, Do You Copy? brzmiało zabawnie, z potencjałem, choć wiedziałam, że historia kręci się wokół dzieci. Szybko jednak okazało się, że to nie jest tylko opowieść o dzieciach. To historia o tym, jak każdy z nas inaczej doświadcza świata — jak nasze sposoby okazywania miłości czy bliskości mogą być źle zrozumiane, a nawet bolesne. I jak bycie „innym”, szczególnie w młodym wieku, potrafi sprawiać, że czujesz się jak przybysz z innej planety.

Amiko, główna bohaterka, jest pełna dziwnej energii i nieprzefiltrowanych myśli. Przypominała mi nie tylko dzieci, ale też dorosłych, którzy mówią wprost — nie ze złośliwości, tylko dlatego, że nie przychodzi im do głowy, by „złagodzić” swoje słowa.

Amiko cieszy się, że zostanie starszą siostrą i marzy, że da swojemu rodzeństwu „najwspanialszy prezent w życiu”. Ale dziecko umiera — i nikt jej tego wprost nie mówi. Ten moment jest łamiący serce, nie tylko przez tragedię, ale dlatego, że oglądamy ją oczami dziecka, które nie rozumie. Jej żałoba wyraża się w sposób, którego nikt wokół nie potrafi odczytać.

Jest też chłopiec, który jej się podoba. Ale on nie chce mieć z nią nic wspólnego. Unika jej, wyśmiewa, a nawet bije. Ona jednak wciąż jest na nim skupiona. Je ryż rękami „jak ludzie w Indiach”, a on uważa to po prostu za „dziwne”. Dla niej to tylko ciekawość, inny sposób na poznanie świata.

Tymczasem chłopak, który siedzi obok niej codziennie w ławce, słucha, pomaga, zauważa. Pod koniec mówi:

„Siedzimy razem cały rok. Znam cię dobrze. Ale ty nigdy tak naprawdę mnie nie widziałaś. Cały czas patrzyłaś tylko na tamtego chłopca.”

I to boli — bo to prawda. Amiko nawet nie pamięta jego imienia.

Dla mnie właśnie w tym tkwi serce tej książki. Możemy siedzieć obok kogoś — dzielić czas, przestrzeń, nawet życie — a jednocześnie być w zupełnie innych wymiarach. To, co dla jednego jest miłością, dla drugiego może być odrzuceniem.

Ta książka jest chaotyczna, niezgrabna, czasem surowa — ale to właśnie sprawia, że wydaje się prawdziwa. To przypomnienie, by się zatrzymać, spojrzeć oczami drugiego człowieka i dostrzec tych, którzy po cichu są obok nas. Może gdyby Amiko spojrzała bliżej na chłopca siedzącego obok, znalazłaby prawdziwego przyjaciela. Może by zakwitła.

I może właśnie o to pyta nas ta książka: żebyśmy byli bardziej otwarci, bardziej uważni. Bo czasem wystarczy zmiana perspektywy, żeby zmieniło się wszystko.

Previous
Previous

Kobieta z wydm Kōbō Abe

Next
Next

Goodbye, Things – Fumio Sasaki