Korporacja MDR- towarzyska gra planszowa z rysunkami Andrzeja Mleczki
⭐ Ocena: 7/10
👥 Liczba graczy: 2–5
⏱️ Czas gry: 30–45 min
🎯 Poziom trudności: Lekki
🗂️ Typ gry: Planszowa, humorystyczna,
biurowy dungeon crawler
🖇️ Korporacja – czyli biurowe „podkładanie nóg” w stylu Mleczki
🎯 Cel gry
Zdobyć awans i przetrwać w świecie pełnym absurdalnych zadań, biurowych układów i niespodziewanych przeszkód, które zaserwują Ci… inni gracze.
🛠️ Jak wygląda rozgrywka?
Gracze przesuwają swoje pionki po planszy, wykonując zadania i reagując na wydarzenia rodem z najgorszych koszmarów open space’u.
Spotkania, plotki, donoszenie na kolegów i nadgodziny to tylko część „atrakcji”.
Na kartach znajdziesz mnóstwo błyskotliwych rysunków Andrzeja Mleczki, które dodają humoru i dobrze oddają klimat życia w korpo.
🎉 Dlaczego może się spodobać?
Prosta, łatwa do wytłumaczenia mechanika – idealna na imprezy i granie z osobami, które nie chcą dużo myśleć, tylko dobrze się bawić.
Dużo negatywnej interakcji – można „uprzyjemnić” komuś drogę do awansu.
Nadaje się zarówno na wieczór we dwoje, jak i w większym gronie znajomych.
Świetna oprawa graficzna – znów Mleczko robi robotę.
🤏 Ale…
W porównaniu do Kariery Politycznej, Korporacja wypada trochę słabiej – jest bardziej przewidywalna, mniej zaskakująca i mniej ostra w żarcie. To nadal dobra zabawa, ale nie zostawia aż tyle śmiechu i chaosu na planszy.
📦 Mechanicznie to raczej klasyczny "rzuć kostką – idź – wydarzenie", więc nie spodziewaj się skomplikowania ani strategicznych decyzji.
☕ Wrażenia
Fajna, szybka i humorystyczna gra na rozluźnienie. Idealna, jeśli chcesz pobawić się w życie korpo bez ryzyka wypalenia zawodowego.Dla wszystkich, którzy pracują (lub pracowali) w korpo – śmiech gwarantowany.
Mam tylko nadzieję, że kiedyś zrobią wersję dla startupów – to dopiero byłaby jazda! 🚀😉
🎯 Ocena: 6/10
Śmieszna i dobrze narysowana gra imprezowa, ale jeśli masz do wyboru tę i Karierę Polityczną – wybieram politykę.Tu po prostu mniej się dzieje, mniej się śmieję – ale na jeden wieczór z ekipą z open space’u? W sam raz.